Mija kolejny rok od tragicznych wydarzeń grudniowych, które są nieodłącznie związane z obecnym placem Solidarności. Podczas grudniowych zajść z okien ówczesnej komendy milicji padły strzały w stronę robotników znajdujących się na placu, zabito szesnastu z nich, blisko stu zostało rannych. To miejsce jest naznaczone śmiercią 16-stu, głównie młodych robotników, którzy tak jak niemal cały Szczecin, protestowali wtedy przeciwko radykalnej podwyżce cen, w kraju, w którym warunki życia i tak były już nadzwyczaj trudne. 17 grudnia 1970 roku blisko dwudziestotysięczny tłum wyruszył spod spalonego Komitetu Wojewódzkiego PZPR pod Komendę Wojewódzką MO i SB po rozejściu się plotki, że są tam przetrzymywani stoczniowcy. Wybuchły zamieszki, a milicja i wojsko użyły broni palnej do rozpędzenia demonstrantów. Zginęli przede wszystkim ludzie bardzo młodzi, którzy najpewniej nie sądzili, że będą do nich strzelać z broni palnej, że władza się na to odważy. Dwudziestoletni Henryk Perkowski zginął wtedy pod kołami wozu opancerzonego, tak zwanego „Skota”, który zmiażdżył mu głowę.
To nie powstrzymało determinacji stoczniowców i mieszkańców Szczecina. Protesty trwały następnego dnia, a w Stoczni Szczecińskiej i innych zakładach pracy rozpoczęły się strajki. Tamten grudzień był najtragiczniejszym wydarzeniem w powojennej historii miasta, był także namacalnym dowodem na to, że reżim komunistyczny nie cofnie się przed niczym, byle tylko zapewnić sobie niepodzielną władzę nad społeczeństwem, nawet przed użyciem broni. Sprawców grudniowej masakry nie osądzono, a wyroki, które zapadły kilka lat temu, były kpiną z ofiary, jaką złożyli dla wolnej Polski młodzi stoczniowcy.
Plac Solidarności jest miejscem narodowej pamięci, miejscem hołdu dla walki o niepodległość kraju i wolność. To dlatego między innymi, właśnie w tym symbolicznym i historycznym punkcie miasta stanął Pomnik Ofiar Grudnia 70, czyli „Anioł Wolności” dłuta Czesława Dźwigaja, odsłonięty w 2005 roku. Była to inicjatywa ówczesnego, nieżyjącego już Prezydenta Szczecina Mariana Jurczyka, przywódcy strajku w sierpniu 1980 roku. W podziemnej części placu ulokowano z kolei Centrum Dialogu „Przełomy” opisujące historię Szczecina po II wojnie światowej. Niezależnie od tego, jak dziś ten plac - pomnik walki o prawa pracownicze i wolności obywatelskie – jest postrzegany przez współczesnych mieszkańców Szczecina, to na zawsze powinien pozostać symbolem niezwykłej odwagi i determinacji robotników, którzy za swoje pragnienia, o normalnym i godnym życiu, zapłacili najwyższą cenę: oddali życie.
Plac Solidarności ma oczywiście swoją własną bogatą historię sięgającą wieki dalej. Ale jego rozkwit, blask, reprezentacyjność, został mu nadany pod koniec XIX i na początku XX wieku. Do okazałej Bramy Królewskiej wzniesionej w 1738 roku dołączył wtedy gmach policji, który tę funkcję pełni do dziś. Odkryty teren obecnego placu Solidarności został wypełniony czterokondygnacyjnymi, okazałymi kamienicami, a w miejscu dzisiejszej futurystycznej bryły Filharmonii Szczecińskiej powstał neobarokowy dom związkowy i koncertowy. Można więc rzec, że po ponad stu latach, to historyczne miejsce na mapie Szczecina pełni te same funkcje co wtedy. Jest tu także oczywiście jeden z najważniejszych obiektów sakralnych miasta – kościół Św. Piotra i Pawła. Ale dziś chyba szczególnie brakuje przylegającego do placu gmachu, który ocalał po II wojnie światowej, czyli przepięknej bryły architektonicznej Teatru Miejskiego, autorstwa Carla Ferdinanda Langhansa. Budynek, niestety, rozebrano po 1945 roku. Tym, którzy dziś, z taką energią i zapałem wznoszą na tym placu okrzyki przeciwko rządzącym, powinni przede wszystkim pamiętać, że jest to nade wszystko miejsce pamięci, zadumy i hołdu dla tych, którzy tu, 50 lat temu, za wolność oddali swoje życie. Warto, niezależnie od różnic politycznych, które dzielą dziś Polaków, uszanować to miejsce i pozostawić je przede wszystkim refleksji nad naszą trudną i wielką historią.
Grzegorz Gołębiewski
publicysta, bloger
Ofiary grudnia '70
Eugeniusz Błażewicz |
Lat 22, kierowca |
Rana postrzałowa w klatkę piersiową |
Stanisław Kamać |
Lat 18, kierowca |
Rana postrzałowa w klatkę piersiową, krwotok wewnętrzny |
Jadwiga Kowalczyk |
Lat 16, uczennica |
Rana postrzałowa głowy |
Daniel Kućma |
Lat 24, stolarz |
Rana postrzałowa klatki piersiowej |
Roman Kużak |
Lat 23, nauczyciel |
Rana postrzałowa klatki piersiowej |
Stanisław Nadratowski |
Lat 20, żołnierz |
Rana postrzałowa głowy |
Henryk Perkowski |
Lat 20, szklarz |
Zmiażdżenie głowy przez transporter wojskowy |
Edward Prysak |
Lat 42, cieśla |
Rana postrzałowa w klatkę piersiową |
Zbigniew Semczyszyn |
Lat 23, magazynier |
Rana postrzałowa głowy |
Michał Skipor |
Lat 19, uczeń |
Rany postrzałowe klatki piersiowej, prawej ręki oraz brzucha |
Stefan Stawicki |
Lat 16, uczeń |
Rana postrzałowa szyi z uszkodzeniem naczyń krwionośnych oraz rdzenia kręgowego |
Waldemar Szumiński |
Lat 22, murarz |
Rana postrzałowa klatki piersiowej, uszkodzenie kręgosłupa |
Julian Święcicki |
Lat 59, ślusarz |
Rana postrzałowa w klatkę piersiową |
Zygmunt Toczek |
Lat 23, tokarz |
Rana postrzałowa w szyję i klatkę piersiową |
Wojciech Woźnicki |
Lat 21, ślusarz |
Rana postrzałowa głowy |
Janusz Wrzodak |
Lat 27, technik |
Rana postrzałowa szyi |